To słowo budzi powszechne zainteresowanie wśród obcokrajowców. Gdy ktoś słyszy je po raz pierwszy, zastanawia się, co tak przeraziło jego rozmówcę... Albo może ma atak serca... A jest to po prostu ja (czyli po polsku tak), wymawiane na wdechu. I nie oznacza wcale przerażenia, a raczej potakiwanie i akceptację dla słów rozmówcy.